Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przepis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przepis. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 lutego 2014

Łosoś teriyaki


Nie jest to skomplikowane danie, ale ze względu na przygotowanie ryżu (który doskonale równoważy słony smak łososia) wymaga więcej czasu, niż mogłoby się wydawać. Tak czy siak, da się je zrobić w niewiele ponad godzinę, a naprawdę warto!


Teriyaki można zrobić samemu (z mirinu, sake, cukru i sosu sojowego) lub kupić gotowe.








Łosoś teriyaki:
(inspirowany przepisem Just One Cookbok)


2 szklanki japońskiego ryżu
2 i 1/2 szklanki wody
mieszanka z 4 łyżek octu ryżowego, 2 łyżeczek cukru i 1/2 łyżeczki soli
około 900-gramowy filet z łososia ze skórą
sól, pieprz
4 łyżki mąki
2 łyżki masła
odrobina oliwyokoło 6-8 łyżek sosu teriyaki

Przygotowanie ryżu do gotowania:
Ryż umieścić na sitku i płukać zimną wodą, do momentu aż będzie czysta. Przełożyć do garnka, zalać wodą i odstawić na 30 minut. Następnie odsączyć przez sitko i zostawić na 15 minut (by pozbyć się nadmiaru wody).

W tym czasie przygotować łososia - zdjąć skórę, opłukać i osuszyć filet, a następnie pociąć go na kawałki w liczbie i rozmiarze według własnego uznania. Filety przyprawić z obu stron solą i pieprzem, a następnie oprószyć mąką (dzięki temu powstanie delikatna panierka. Ponadto,jak mówi autorka przepisu: By coating the fish with flour we keep nice umami and juice inside. ;) ).

W garnku połączyć ryż i 2 i pół szklanki wody. Zagotować pod przykryciem na średnim ogniu. Można szybko zerknąć do środka, by upewnić się, czy woda się gotuje. Wówczas zmniejszyć ogień i gotować przez 12-13 minut. Zerknąć do środka, by upewnić się, że ryż wchłonął wodę. Jeśli nie, zostawić na kolejnych kilka chwil.
Zdjąć z ognia (nadal pod przykryciem) i odstawić na 10 minut. Następnie przełożyć do miski i doprawić mieszanką octu, cukru i soli. Wymieszać drewnianą łopatką.

Kiedy ryż się gotuje, rozgrzać masło i oliwę na średnim ogniu. Położyć filety i smażyć około 4 minut, aż spód się zarumieni. Dodać 2 łyżki sake lub sherry, przykryć patelnię i smażyć kolejne 4 minuty lub aż do momentu, kiedy mięso będzie usmażone w środku. Podczas smażenia można przewrócić na drugą stronę. Zdjąć z patelni i rozgrzać na niej sos teriyaki. Kiedy się zagotuje, położyć łososia i polać go z wierzchu, a następnie smażyć do momentu kiedy sos zgęstnieje.
Podawać od razu w towarzystwie ryżu.

Bon appétit !




sobota, 14 grudnia 2013

Udon z kurczakiem i grzybami



Bulion z makaronem udon (który jadłyśmy po raz pierwszy;) w Japonii jakoś nam się nie udało) wydaje się być stworzony na zimowe wieczory. Jest pożywny, rozgrzewający i przepyszny. 



Grzybkom trzeba dać kilka godzin, żeby namokły i zmiękły (co najmniej dwie).

Zrobiłyśmy bulion dashi samodzielnie, według tego przepisu.




Udon z kurczakiem i grzybami:

(inspirowany przepisem z My Recipes)

ok. 16 suszonych grzybów shiitake
8 szklanek* bulionu dashi** (lub drobiowego)
6 plasterków świeżego imbiru
3 ząbki czosnku, zmiażdżone
1 zielona cebulka, pokrojona na duże kawałki
gwiazdka anyżu
łyżka oleju
ząbek czosnku, zmiażdżony
2 łyżeczki startego świeżego imbiru
1/4 szklanki sake (lub sherry lub białego wina)
1 mała pierś kurczaka, ugotowana i pokrojona w małe kawałki
3 łyżki sosu sojowego
łyżka miodu
łyżeczka soli
1 zielona cebulka, pokrojona na drobne kawałki

*) Można dodać więcej. Przy tej ilości bulion ledwie przykrywa składniki dania.
**) Bulion dashi można kupić w proszku lub zrobić samodzielnie.




Grzyby zalać wrzątkiem i odstawić na 2-3 godziny, by nabrały miękkości. Odsączyć, odkroić nóżki, kapelusze pokroić w cienkie plasterki.
Do bulionu dodać nóżki grzybów, imbir, czosnek, zieloną cebulkę i anyż. Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować na wolnym ogniu 20 minut. Zdjąć z ognia, odstawić na 10 minut. Przelać przez sitko.
Ugotować makaron według instrukcji na opakowaniu (pomijając ewentualne tłuszcz i sól). Odcedzić i przepłukać zimną wodą.
Rozgrzać olej w średnim lub dużym garnku. Wrzucić pokrojone grzyby i smażyć na średnim ogniu przez 2 minuty. Dodać czosnek i imbir i smażyć przez kolejną minutę. Dodać alkohol i gotować przez 4 minuty mieszając. Wlać bulion i zagotować, zmniejszyć ogień. Dodać kurczaka, sos sojowy, miód i sól. Gotować na wolnym ogniu przez 2 minuty.
Rozdzielić makaron między cztery duże miski. Podobnie bulion. Każdą porcję posypać zieloną cebulką.

Bon appétit !





wtorek, 26 listopada 2013

Ciastka z zieloną herbatą, migdałami i białą czekoladą



Tym razem chciałyśmy przywołać smak Kioto, robiąc ciastka z zieloną herbatą matcha. Działałyśmy w pośpiechu, dlatego zdjęcia wykonane zostały telefonem;) Następnym razem postaramy się o lepszą oprawę graficzną!




Matchę powinno się zmieszać z mąką przed dodaniem do mokrych składników (o czym zapomniałyśmy w ferworze gotowania), ale nic się nie stanie jeśli dodamy ją osobno;)


Miłośnikom matchy polecamy dodać więcej herbaty niż mówi przepis - w pieczeniu niestety słabnie jej specyficzny smak.






Ciastkom należy dać chwilę, żeby się ochłodziły. Ale czasem trudno się powstrzymać;)





Ciastka z matchą:
(inspirowane przepisem Joy the Baker)
 około 20 sztuk

1 i 1/3 szklanki mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
3 łyżeczki zielonej herbaty matcha (można więcej, zachęcamy!)
120 g masła
3/4 szklanki cukru
1 jajko
1/2 tabliczki białej czekolady, pokrojonej w kosteczki
3 garście migdałów, w słupkach lub posiekanych

Piekarnik rozgrzać do 175 stopni. Natłuścić blachę i wyłożyć ją papierem do pieczenia. Mąkę zmieszać z sodą, solą i matchą. Masło rozpuścić na średnim ogniu, zostawić do ostygnięcia. Wlać do osobnej miski, dodać cukier i ubijać mikserem przez 2 minuty. Dodać jajko i mieszać przez kolejne 2 minuty. Zmniejszyć obroty i dodać suche składniki (można dodać więcej mąki, jeśli ciasto jest zbyt rzadkie). Następnie dodać białą czekoladę i migdały. Z ciasta formować kulki, a z nich ciastka o średnicy około 3 centymetrów. Piec około 12 minut.
Bon appétit !


środa, 30 października 2013

Okonomiyaki



Odkąd wróciłyśmy z Japonii, tęsknimy za tamtejszym jedzeniem.
Kilka dni temu postanowiłyśmy spróbować swoich sił w odtworzeniu japońskiego smaku w naszej polskiej kuchni. Tak bardzo nam się spodobało, że stworzymy najpewniej całą serię postów kulinarnych:) W tym tygodniu przedstawiamy okonomiyaki.






Mówi się, że okonomiyaki pochodzą z regionu Kansai, z Osaki. Tam właśnie próbowałyśmy tej potrawy po raz pierwszy. Są w Japonii restauracje, w których można samemu gotować swoje okonomiyaki - na stole jak na zdjęciu poniżej. My trafiłyśmy do restauracji, gdzie obsługa smażyła potrawę na naszych oczach.













Dostęp do niektórych produktów może być utrudniony - my też nie miałyśmy wszystkiego, czego potrzeba, ale i bez płatków suszonej ryby bonito czy aonori da się zrobić dobre okonomiyaki. Jedyny składnik, w który baardzo polecamy się zaopatrzyć, jest (przepyszny) sos do okonomiyaków. Jeśli chodzi o resztę - jak wskazuje sama nazwa, do potrawy można wrzucić po prostu to, co się lubi.






Korzystałyśmy z niemrożonych, gotowanych krewetek kupionych w Makro (warto pamiętać, że świeże ryby i owoce morza dostarczane są do Krakowa w czwartki). Ośmiornicy niestety nie udało się kupić.



Cebulka świetnie komponuje się z sosem do okonomiyaków. Najsmaczniej jest dodać ją i do ciasta, i na wierzch gotowej potrawy.





 Proporcje, które podajemy są dość dowolne - my w ferworze gotowania trochę pozmieniałyśmy oryginalny przepis;)




Tak wyglądała nasza masa na okonomiyaki. Dodałyśmy jeszcze odrobinę mąki, żeby ciasto było mniej lejące.





Uwaga przy obracaniu! Najlepiej robić to z pomocą drugiej osoby, żeby okonimiyaki się nie rozpadły.



Okonomiyaki:
(inspirowane: http://www.youtube.com/watch?v=NjmqBvRQ8tI)

szklanka mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 i 1/2 szklanki bulionu dashi
200-300 g posiekanej kapusty
2 posiekane cebulki dymki (biała i zielona część)
16 krewetek
marynowany imbir (według uznania)
3 duże jajka
100 g boczku/wieprzowiny w cienkich plastrach
majonez, sos okonomi, posiekana cebulka i (ewentualnie) aonori do dekoracji

Mąkę, proszek do pieczenia i sól zmieszać w misce. Rozpuścić proszek dashi we wrzątku i powoli wlewać bulion, mieszając. (Można też użyć samego wrzątku.) 

Z liści kapusty wyciąć twarde części. Posiekać i wrzucić do ciasta. Pokroić zieloną cebulkę i - zostawiając garść do posypania gotowej potrawy - również wrzucić do ciasta.

Krewetki rozmrozić lub pozbawić je głów, skorupek i ogonków. Pokroić na centymetrowe kawałki. Drobno posiekać marynowany imbir. Dodać do ciasta. (W tym momencie można popisać się kreatywnością i dodać cokolwiek uważa się za smaczne i słuszne.)

Wbić jajka. Zamieszać (niezbyt dokładnie).

Boczek lub wieprzowinę pokroić w około pięciocentymetrowe kawałki

Natłuścić patelnię, uformować na niej okrągły omlet z połowy masy. Na powierzchni ułożyć plastry wieprzowiny i pokryć je odrobiną samego ciasta (by zapobiec przypaleniu mięsa). Przez 2 minuty smażyć pod przykryciem, na dużym ogniu. Zdjąć przykrycie i smażyć na średnim ogniu, od czasu do czasu obracając, aż okonomiyaki będą mocno przyrumienione i gotowe w środku.

Zdjąć z patelni, pokryć majonezem (najlepiej japońskim, ale polski też dobrze się sprawdza!), sosem okonomi, posiekaną zieloną cebulką i aonori.

Bon appétit;)





Inspirowałyśmy się przepisem z youtube'owego kanału Cooking with Dog (http://www.youtube.com/user/cookingwithdog/videos - dużo wartych uwagi przepisów).



Podajemy garść linków do sklepów internetowych, w których można kupić potrzebne produkty: